SPÓŁDZIELNIA MIESZKANIOWA IM. I. J. PADEREWSKIEGO W KATOWICACH
aktualności o spółdzielni eBOK remonty przetargi statut przepisy gazetka B.O.N. sala konf. rezonans formularze

::GAZETKA|2004.04

:: cennik ogłoszeń

Śmigus-dyngus - nie tylko raz w roku

Ile radości daje ta tradycja, nie trzeba chyba nikomu mówić. Dzieciaki biegające z wiadrami po ulicach, woda lejąca się strumieniami, przemoczone ubrania osób, którym nie udało się uniknąć wiosennego prysznica, roześmiane twarze uczestniczących w tym ludzi… Po prostu przednia zabawa - pod warunkiem jednak, że jej uczestnicy mają do niej właściwe podejście. Czasem jednak zdarzają się wyjątki…

Czasem bywa tak, że - być może rozgoryczony czymś - człowiek, miast dobrze się bawić, poprzez udawanie zabawy wyładowuje swoje negatywne emocje. Bywa tak, że wypacza sens tradycji, posuwając się do czynów wręcz wandalskich. Tak było i tym razem…

13 kwietnia br. zupełnie "bezbronny" domofon w bloku przy ul. Sowińskiego 9 został najpierw brutalnie kopnięty, czy też uderzony jakimś twardym przedmiotem, a następnie zalany wodą. Być może działanie takie spowodowane zostało reminescencjami po niedawnym Śmigusie, być może chęcią przedłużenia święta - niezależnie jednak od powodów, skończyło się to dla niego tragicznie. Mocno uszkodzony, zarówno pod względem mechanicznym, jak i elektrycznym, odmówił dalszej współpracy, zmuszając tym samym służby techniczne Spółdzielni do przeprowadzenia odpowiednich napraw, mających zapewnić jego dalszą egzystencję. I tak też się stało.

Jednakże już następnego dnia, tj. 14 kwietnia, ponownie spotkała go ta sama przykra niespodzianka w postaci strumienia "morderczej" wody. Ponownie przestał działać, ponownie też musiały interweniować służby Spółdzielni nie chcąc narażać mieszkańców na niemożność dostania się do swoich mieszkań.

W tym miejscu warto oddać się chwili refleksji - jakież to nadrzędne cele mogły przyświecać osobnikowi, który w ten jakże "świąteczny" sposób potraktował przedmiotowy domofon? Domofon, który z założenia ma być udogodnieniem dla mieszkańców; który zapewniać ma większy stopień bezpieczeństwa niż otwarte na oścież drzwi…

Najwidoczniej jednak bezpieczeństwo nie dla wszystkich jest słusznym celem. Przekonaliśmy się o tym już kilka dni później, w trakcie weekendu 17 i 18 kwietnia, kiedy to prawdopodobnie ten sam człowiek - być może sfrustrowany faktem, iż domofon znowu jest w pełni sprawny - dokonał kolejnego aktu wandalizmu, tym razem wybijając szybę w drzwiach wejściowych. Możemy jedynie przypuszczać, iż rzeczą najbardziej przez niego pożądaną było posiadanie nieograniczonego dostępu do klatki schodowej opisywanego bloku.

Co przyświecało poczynaniom naszego "bohatera"? Do tego najprawdopodobniej nigdy nie dojdziemy. Możemy tylko próbować tą drogą przemówić mu do rozsądku, nakłonić do zastanowienia się nad własnym postępowaniem...

Wydawać się może, że cena zapłacona za spełnienie się naszego "bohatera" nie jest zbyt wygórowana - zaledwie 500 złotych za dwukrotną naprawę domofonu plus 170 złotych za nową szybę i jej wstawienie. Jest to jednak cena, którą płacą mieszkańcy, a nie on.

Nam pozostaje mieć nadzieję, że euforia po-śmigusowa już się skończyła. I że skończył się wraz z nią zapał do czynów godzących w mieszkańców…


« wstecz





Spółdzielnia Mieszkaniowa im. I. J. Paderewskiego, 40-282 Katowice, ul. Paderewskiego 65
tel. 256.31.80, tel./fax 255.18.39, email: poczta@smpaderewski.pl
Odwiedziło nas: 2908 internautów. Dziękujemy.
Design © 2004-2005 Bigg