::GAZETKA|2004.04

:: cennik ogłoszeń

Ile warta jest jedna złotówka?

Jedna złotówka... Wydaje się być tak niewiele warta. Bo cóż można za nią kupić? Dwie bułki, albo lizaka? Ale jest też i druga strona medalu - tyle właśnie (1zł) można otrzymać na składnicy złomu za dwa mosiężne zawory odpowietrzające instalację centralnego ogrzewania. Skąd jednak ktoś miałby wziąć taki zawór?

Tu zaczyna się bardzo smutna, acz - niestety - prawdziwa historia.

W budynkach naszej Spółdzielni odpowietrzenie instalacji centralnego ogrzewania realizowane jest poprzez specjalne, automatyczne zawory. Zamontowane są one na końcach pionów grzewczych na ostatniej kondygnacji bloku. Usytuowane są zarówno w mieszkaniach, jak również na korytarzach i klatkach schodowych - a więc w miejscach ogólnodostępnych.

Dnia 9 marca w godzinach popołudniowych w budynku przy ul. Sowińskiego 3 dokonano kradzieży takiego właśnie elementu odpowietrzającego z korytarza przy windach. Z niezabezpieczonej rury zaczęła wypływać pod dużym ciśnieniem ciepła woda. Na szczęście jej wypływ nie trwał długo, gdyż służby techniczne Spółdzielni zapanowały nad instalacją w krótkim okresie po przyjęciu zgłoszenia od lokatora. Jednakże kilkanaście minut wystarczyło, aby została "skutecznie" zalana instalacja elektryczna obydwu dźwigów osobowych.

Z uwagi na bezpieczeństwo windy były całkowicie nieczynne przez dwie doby. Prócz kosztów materiałów związanych z doprowadzeniem wind do pełnej sprawności (czyszczenie i regulacja poszczególnych elementów dźwigów, pomiary kontrolne) trzeba było ponieść również koszty niepoliczalne, mierzone poziomem uciążliwości, jaki stwarza sytuacja, kiedy nie funkcjonują obie windy. Kto tego doświadczył, ten wie, co to oznacza.

Po upływie dwóch tygodni od tego wydarzenia - tj. 23 marca - w godzinach wieczornych miało miejsce podobne wydarzenie, tym razem w budynku przy ul. Sikorskiego 20. W wyniku wycieku ciepłej wody nastąpiło zalanie instalacji elektrycznej, tym razem na szczęście tylko jednej windy. Wyłączone winda nie funkcjonowała aż do 26 marca do godziny 1400.

W obu przypadkach, oprócz prac związanych z doprowadzeniem wind do bezpiecznego użytkowania, poniesiemy koszty związane z odmalowaniem tych fragmentów ścian i sufitów w klatkach schodowych, które zostały zalane.

Szacujemy, że koszt usunięcia wszystkich szkód wyniesie 5 tys. zł.

Ktoś, kto ukradł te zawory, sprzedał je zapewne z punkcie skupu złomu. Dowiedzieliśmy się, iż za jedną sztukę można tam otrzymać 50 groszy, a zatem dwa zawory warte są złotówkę.

Rachunek jest prosty - jedna zarobiona przez kogoś złotówka równa jest pięciu tysiącom straconych złotych, przy czym - co ważne - straconych przez kogoś innego. Straconych przez ogół mieszkańców.

Nie wziął on chyba jednak pod uwagę faktu, iż przy czterech tysiącach osób zamieszkujących nasze Osiedle koszty usunięcia spowodowanych szkód rozłożone na poszczególnych mieszkańców przekraczają tytułową złotówkę. Biorąc zatem pod uwagę jedynie finansowy aspekt takiego przedsięwzięcia - nie przyniosło ono absolutnie żadnego zysku, a wręcz przeciwnie.

Apelujemy zatem do naszego "człowieka interesu" - jeśli potrzebna jest ci złotówka - poproś, nie każ innym wydawać 5 tys. razy więcej.

Co można zrobić na przyszłość, aby uniknąć takich sytuacji?

Musimy być czujniejsi - winniśmy interesować się tym, czy na klatce nie przebywają osoby obce, a przede wszystkim nie wpuszczać obcych do budynku - wszak wszystkie budynki wyposażone są w domofony, w niektórych z nich działa już nawet instalacja wideodomofonowa. Spróbujmy zastanowić się, kogo wpuszczamy do środka...

« wstecz